Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Zza dębów, które właśnie mijali, wypadli konni.
Obydwoje zadziałali tak szybko i w sposób tak zgrany, jakby ćwiczyli to tygodniami. Spięli i zawrócili konie, momentalnie poszli w galop, w cwał, we wściekły karier, przywierając do grzyw, nagląc wierzchowce krzykiem i uderzeniami pięt. Nad ich głowami zafurczały lotki strzał, wzbił się krzyk, brzęk, tętent.
- W las! - krzyknął Hotsporn. - Skręcaj w las! W gąszcz!
Skręcili, nie zwalniając. Ciri płasko i jeszcze mocniej przywarła do końskiej szyi, bo chlaszczące w pędzie gałęzie groziły zwaleniem z siodła. Zobaczyła, jak bełt z kuszy odłupał szczapę z pnia mijanej olchy. Popędziła wrzaskiem konia, w każdej chwili oczekując
Zza dębów, które właśnie mijali, wypadli konni.<br>Obydwoje zadziałali tak szybko i w sposób tak zgrany, jakby ćwiczyli to tygodniami. Spięli i zawrócili konie, momentalnie poszli w galop, w cwał, we wściekły karier, przywierając do grzyw, nagląc wierzchowce krzykiem i uderzeniami pięt. Nad ich głowami zafurczały lotki strzał, wzbił się krzyk, brzęk, tętent. <br>- W las! - krzyknął Hotsporn. - Skręcaj w las! W gąszcz!<br> Skręcili, nie zwalniając. Ciri płasko i jeszcze mocniej przywarła do końskiej szyi, bo chlaszczące w pędzie gałęzie groziły zwaleniem z siodła. Zobaczyła, jak bełt z kuszy odłupał szczapę z pnia mijanej olchy. Popędziła wrzaskiem konia, w każdej chwili oczekując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego