Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
okrzyk jednej ze służebnych dziewek, stuk sabotów drugiej, półgłośne przekleństwo karczmarza. Słyszał zgrzyt mieczów w pochwach. I cichy, zjadliwy głos Cypriana Frippa:
- Mamy cię, Falka! Nie spodziewałaś się nas tu, co?
- Spodziewałam się - usłyszał dziad. I zadygotał na dźwięk tego głosu.
Zobaczył ruch szczupłej postaci. I usłyszał westchnienia zgrozy. Zduszony krzyk którejś z dziewek. Nie mógł widzieć, że nazwana Falką dziewczyna zdjęła kaptur i szal. Nie mógł widzieć szkaradnie oszpeconej twarzy. I oczu umalowanych dookoła barwiczką z sadzy i tłuszczu tak, że wyglądały jak oczy demona.
- Nie jestem Falką - powiedziała dziewczyna. Dziad znowu zobaczył jej szybki, rozmazany ruch, widział, jak coś
okrzyk jednej ze służebnych dziewek, stuk sabotów drugiej, półgłośne przekleństwo karczmarza. Słyszał zgrzyt mieczów w pochwach. I cichy, zjadliwy głos Cypriana Frippa:<br>- Mamy cię, Falka! Nie spodziewałaś się nas tu, co? <br>- Spodziewałam się - usłyszał dziad. I zadygotał na dźwięk tego głosu.<br>Zobaczył ruch szczupłej postaci. I usłyszał westchnienia zgrozy. Zduszony krzyk którejś z dziewek. Nie mógł widzieć, że nazwana Falką dziewczyna zdjęła kaptur i szal. Nie mógł widzieć szkaradnie oszpeconej twarzy. I oczu umalowanych dookoła barwiczką z sadzy i tłuszczu tak, że wyglądały jak oczy demona. <br>- Nie jestem Falką - powiedziała dziewczyna. Dziad znowu zobaczył jej szybki, rozmazany ruch, widział, jak coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego