Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Ostrze prześliznęło się po ramieniu skazańca, szarpiąc ubranie, rozcinając skórę.
Drugi podszedł Krogg. Nawet jeden mięsień nie drgnął na jego twarzy, gdy zobaczył rozszerzone z przerażenia oczy Magwera.
Krogg naznaczył pierś skazańca krwawym krzyżem.
W chwili, gdy Pozm brał się do swojej roboty, gdzieś od strony wsi dał się słyszeć krzyk.
A potem tupot butów, płacz dzieci i lament kobiet. Wieśniacy pierzchli w jednej chwili. Czterej mężczyźni w szarych opończach popędzili ku lasowi. Za nimi, rozciągając szyk, przesuwała się ława grodowych.
Minęli go, przebiegli, słyszał za plecami krzyki, wrzaski, przez chwilę wydawało mu się, że Wagran jęknął śmiertelnie, potem wszystko ścichło
Ostrze prześliznęło się po ramieniu skazańca, szarpiąc ubranie, rozcinając skórę.<br>Drugi podszedł Krogg. Nawet jeden mięsień nie drgnął na jego twarzy, gdy zobaczył rozszerzone z przerażenia oczy Magwera.<br>Krogg naznaczył pierś skazańca krwawym krzyżem.<br>W chwili, gdy Pozm brał się do swojej roboty, gdzieś od strony wsi dał się słyszeć krzyk.<br>A potem tupot butów, płacz dzieci i lament kobiet. Wieśniacy pierzchli w jednej chwili. Czterej mężczyźni w szarych opończach popędzili ku lasowi. Za nimi, rozciągając szyk, przesuwała się ława grodowych.<br>Minęli go, przebiegli, słyszał za plecami krzyki, wrzaski, przez chwilę wydawało mu się, że Wagran jęknął śmiertelnie, potem wszystko ścichło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego