się cicho i od ciszy groźnie, a czterdzieści par oczu patrzyło z napięciem na Jacka, więc nie miał wyjścia i szedł przez ciszę ku nauczycielowi, który zorientował się w tym momencie, jaki lapsus strzelił i widząc przed sobą drapieżną, osiemnastoletnią zaciekłość, zaczął bąkać przeprosiny, lecz one zaraz przemieniły się w krzyk, gdy jego twarz uderzała o tablicę i o stół, o stół i jeszcze raz o stół.<br>- A potem ktoś wezwał psy, a ja z dachu rzucałem w nich kulkami od łożysk. Chłopaki bili mi brawo. I głównie za to dostałem trzy lata; czynny opór władzy, rozumiesz?<br>Trąca się ze mną