Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
JEGO ramionach i móc nie martwić się o jutro. Ale nie mogę...

Jestem niczym Prometeusz... Cierpię za ogół. Płaczę, noszę brzemię cudzych błędów...

Cichutko mówię sobie, że będzie dobrze, że ON to naprawdę czuje, że z NIM będę bezpieczna, że ON uchroni mnie przed złem tego świata. I słyszę jednocześnie krzyk i płacz własnych myśli.

Jestem względnie szczęśliwa. Chcę to czuć, ale nie czuję. Problemy mnie przytłaczają.

Nawet wymówka, że to napięcie przedmiesiączkowa, jest kłamstwem...

To nawet nie "jesienna deprecha".

To już poważny uszczerbek na moim zdrowiu psychicznym. Nie wytrzymuję napięcia. Płaczę, zanim zasnę.

I chcę GO kochać całym sercem, a
JEGO ramionach i móc nie martwić się o jutro. Ale nie mogę...<br><br>Jestem niczym Prometeusz... Cierpię za ogół. Płaczę, noszę brzemię cudzych błędów...<br><br>Cichutko mówię sobie, że będzie dobrze, że ON to naprawdę czuje, że z NIM będę bezpieczna, że ON uchroni mnie przed złem tego świata. I słyszę jednocześnie krzyk i płacz własnych myśli.<br><br>Jestem względnie szczęśliwa. Chcę to czuć, ale nie czuję. Problemy mnie przytłaczają.<br><br>Nawet wymówka, że to napięcie przedmiesiączkowa, jest kłamstwem...<br><br>To nawet nie "jesienna &lt;orig&gt;deprecha&lt;/&gt;".<br><br>To już poważny uszczerbek na moim zdrowiu psychicznym. Nie wytrzymuję napięcia. Płaczę, zanim zasnę. <br><br>I chcę GO kochać całym sercem, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego