Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
mu było obojętne i niemiłe,
zarówno własne sprawy majątkowe, jak powszechne. Do niedawna jedna z najtęższych
głów w państwie, dobro publiczne stawiający ponad wszystko (według wskazań mistrza
i przyjaciela, hetmana Żółkiewskiego), dziś ani pytał, co się in rebus publicis
dzieje. Jeszcze jeden sejm nie doszedł do skutku, zerwany przez frakcję krzykaczy
królowi przeciwną - niechta! Nowy rokosz gotują panowie opozycjoniści, nowe
zamieszanie w nieszczęsnej Rzeczypospolitej - a niechta! Niech się nawet cały
świat zawali, co mu o to?... Niechta!...
Był niegdyś - jak to mawiają - i do boju, i do znoju, do tańca i do różańca,
umiał pić, umiał się bić, obecnie patrzył sam
mu było obojętne i niemiłe, <br>zarówno własne sprawy majątkowe, jak powszechne. Do niedawna jedna z najtęższych <br>głów w państwie, dobro publiczne stawiający ponad wszystko (według wskazań mistrza <br>i przyjaciela, hetmana Żółkiewskiego), dziś ani pytał, co się in rebus publicis <br>dzieje. Jeszcze jeden sejm nie doszedł do skutku, zerwany przez frakcję krzykaczy <br>królowi przeciwną - niechta! Nowy rokosz gotują panowie opozycjoniści, nowe <br>zamieszanie w nieszczęsnej Rzeczypospolitej - a niechta! Niech się nawet cały <br>świat zawali, co mu o to?... Niechta!...<br>Był niegdyś - jak to mawiają - i do boju, i do znoju, do tańca i do różańca, <br>umiał pić, umiał się bić, obecnie patrzył sam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego