Typ tekstu: Książka
Autor: Adamski Jerzy
Tytuł: Świat jako niespełnienie albo samobójstwo Don Juana
Rok: 2000
mnie hurkotem ciężkich wozów wyładowanych węglem, a ciągnionych powoli po kocich łbach ulicy Targowej przez ogromne perszerony, których grzbiety wyginają się z wysiłku. Jest zawodzeniem rytualnych płaczek żydowskich w wystudiowanych, gwałtownych gestach czepiających się trumny unoszonej na katafalku pośród gęstego tłumu czarnych jarmułek, sunącego powoli w stronę mostu Kierbedzia. Jest krzykiem biegnącego w tę samą stronę pochodu robotników z czerwonymi sztandarami, tętentem policyjnych koni, jazgotem odpalanej broni, jękiem poranionych, stratowanych. Mam jedenaście lat.
Świat jest dla mnie pogodnym dniem jesiennym, jest rok 1939, wokół mnie gęsty tłum zdenerwowanych, rozhisteryzowanych mężczyzn, kobiet, dzieci, sterty tłomoków, waliz, walizek, paczek, stoimy jak w kościele
mnie hurkotem ciężkich wozów wyładowanych węglem, a ciągnionych powoli po kocich łbach ulicy Targowej przez ogromne perszerony, których grzbiety wyginają się z wysiłku. Jest zawodzeniem rytualnych płaczek żydowskich w wystudiowanych, gwałtownych gestach czepiających się trumny unoszonej na katafalku pośród gęstego tłumu czarnych jarmułek, sunącego powoli w stronę mostu Kierbedzia. Jest krzykiem biegnącego w tę samą stronę pochodu robotników z czerwonymi sztandarami, tętentem policyjnych koni, jazgotem odpalanej broni, jękiem poranionych, stratowanych. Mam jedenaście lat. <br>Świat jest dla mnie pogodnym dniem jesiennym, jest rok 1939, wokół mnie gęsty tłum zdenerwowanych, rozhisteryzowanych mężczyzn, kobiet, dzieci, sterty tłomoków, waliz, walizek, paczek, stoimy jak w kościele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego