Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
obcych właśnie ludzi, w pośpiechu upychających do samochodu wielkie torby i równie pośpiesznie odjeżdżających. Nikt również nie zainteresował się, dlaczego na chwilę przed odjazdem, dwie kobiety wytrząsają z toreb do śmietnika porządne ubrania i tam je zostawiają. Dopiero gdy każda z okradzionych kobiet wybiegała po krótszym lub dłuższym czasie z krzykiem przed dom i odnajdywała ofiarowane przed chwilą rzeczy przy śmietniku, okazywało się, że owszem, kręcili się tutaj jacyś obcy, ale nikt nic bliższego nie może powiedzieć.
- Złodzieje, a już na pewno złodziejki, musiały znać rozkład tych lokali i choć odrobinę orientować się, kto je zajmuje. Bo co do tego, że
obcych właśnie ludzi, w pośpiechu upychających do samochodu wielkie torby i równie pośpiesznie odjeżdżających. Nikt również nie zainteresował się, dlaczego na chwilę przed odjazdem, dwie kobiety wytrząsają z toreb do śmietnika porządne ubrania i tam je zostawiają. Dopiero gdy każda z okradzionych kobiet wybiegała po krótszym lub dłuższym czasie z krzykiem przed dom i odnajdywała ofiarowane przed chwilą rzeczy przy śmietniku, okazywało się, że owszem, kręcili się tutaj jacyś obcy, ale nikt nic bliższego nie może powiedzieć.<br>&lt;q&gt;- Złodzieje, a już na pewno złodziejki, musiały znać rozkład tych lokali i choć odrobinę orientować się, kto je zajmuje. Bo co do tego, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego