obcych właśnie ludzi, w pośpiechu upychających do samochodu wielkie torby i równie pośpiesznie odjeżdżających. Nikt również nie zainteresował się, dlaczego na chwilę przed odjazdem, dwie kobiety wytrząsają z toreb do śmietnika porządne ubrania i tam je zostawiają. Dopiero gdy każda z okradzionych kobiet wybiegała po krótszym lub dłuższym czasie z krzykiem przed dom i odnajdywała ofiarowane przed chwilą rzeczy przy śmietniku, okazywało się, że owszem, kręcili się tutaj jacyś obcy, ale nikt nic bliższego nie może powiedzieć.<br><q>- Złodzieje, a już na pewno złodziejki, musiały znać rozkład tych lokali i choć odrobinę orientować się, kto je zajmuje. Bo co do tego, że