Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
jest patrzeć na śmierć wroga, zakradłszy się za jej plecami do wnętrza jego domu, widzieć w jego rozszerzonych przerażeniem źrenicach miniaturowe odbicie własnej twarzy. Widziałem jednego z waszych zadżumionych. Siny już był prawie, gdy wynosiła go z domu służba sanitarna. Kiedy ułożyć go chciano na wspólnym wozie, wyrwał się z krzykiem: "Nie kładźcie mnie tam! Tam są zadżumieni!" Wpakowano go przemocą. Rzucał się, kopał i gryzł, gdy zaś wepchnięto go wreszcie i zatrzaśnięto za nim drzwiczki, nagle posiniał i stężał .
Strach przed śmiercią przyśpieszył zbyt powoli zbliżającą się śmierć.
Patrzyłem w te oczy rozszerzone śmiertelną trwogą i zrozumiałem wówczas, że ten
jest patrzeć na śmierć wroga, zakradłszy się za jej plecami do wnętrza jego domu, widzieć w jego rozszerzonych przerażeniem źrenicach miniaturowe odbicie własnej twarzy. Widziałem jednego z waszych zadżumionych. Siny już był prawie, gdy wynosiła go z domu służba sanitarna. Kiedy ułożyć go chciano na wspólnym wozie, wyrwał się z krzykiem: "Nie kładźcie mnie tam! Tam są zadżumieni!" Wpakowano go przemocą. Rzucał się, kopał i gryzł, gdy zaś wepchnięto go wreszcie i zatrzaśnięto za nim drzwiczki, nagle posiniał i stężał &lt;page nr=119&gt;.<br> Strach przed śmiercią przyśpieszył zbyt powoli zbliżającą się śmierć.<br>Patrzyłem w te oczy rozszerzone śmiertelną trwogą i zrozumiałem wówczas, że ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego