Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
i odległe wspomnienie z lat dzieciństwa. Słoń! Prosiaczek! Pułapka na ho-honie!... Słoniocy! Słoniocy!
- Słoniocy!!! - ryknął nagle okropnie.
Zawrócił i runął przed siebie w panicznej ucieczce, krzycząc przeraźliwie:
- Słoniocy!!! Słoniocy!!!...
Cudem zapewne przeleciał przez całą rozkopaną ulicę i dopiero na jej końcu, potknąwszy się, wpadł wprost w objęcia zwabionego osobliwym krzykiem milicjanta.
- Słoniocy!... - wrzasnął jeszcze ostatni raz.
- Panie, coś pan? - powiedział zdumiony milicjant, który już w swoim życiu słyszał dużo pijackich okrzyków, ale takiego jeszcze nie. - O co chodzi?
Lesio na widok munduru nieco jakby oprzytomniał, chociaż na twarzy ciągle miał wyraz śmiertelnego przerażenia. Przez głowę przeleciała mu koszmarna myśl, że
i odległe wspomnienie z lat dzieciństwa. Słoń! Prosiaczek! Pułapka na ho-honie!... Słoniocy! Słoniocy!<br>- Słoniocy!!! - ryknął nagle okropnie.<br>Zawrócił i runął przed siebie w panicznej ucieczce, krzycząc przeraźliwie:<br>- Słoniocy!!! Słoniocy!!!...<br>Cudem zapewne przeleciał przez całą rozkopaną ulicę i dopiero na jej końcu, potknąwszy się, wpadł wprost w objęcia zwabionego osobliwym krzykiem milicjanta.<br>- Słoniocy!... - wrzasnął jeszcze ostatni raz.<br> - Panie, coś pan? - powiedział zdumiony milicjant, który już w swoim życiu słyszał dużo pijackich okrzyków, ale takiego jeszcze nie. - O co chodzi?<br>Lesio na widok munduru nieco jakby oprzytomniał, chociaż na twarzy ciągle miał wyraz śmiertelnego przerażenia. Przez głowę przeleciała mu koszmarna myśl, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego