Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
oczko? A czepia się,
że był napad na bank. Było na co! - Łóżko
pod Listonoszową cielesną żylastą powłoką
zaskrzypiało pogardliwie. - Marne, śmierdzące grosze.
Ja takie...
- To czego się do nich przyszywasz? Twoje czyściejsze?
Że nie powiem jakie i inaczej, skoro nosisz cały majdan
ze sobą, wiesz gdzie. Grosze! - zdenerwował się
krzykliwie aksamitny zwykle Kaziu. - "Ziarnko do ziarnka",
nie wiesz czasem, kto gada tak sto czterdzieści osiem razy na
dzień?
- Cicho, do cholery! - podniósł głos Pinokio. - Paluch,
gadaj, jak było. Dokładnie. Przyjaciel chce wiedzieć.
Ale Paluch nie wiedział, jak było. A już na pewno niedokładnie.
Wziął. Podpisał. Włożył do kieszeni... nie,
za
oczko? A czepia się, <br>że był napad na bank. Było na co! - Łóżko <br>pod Listonoszową cielesną żylastą powłoką <br>zaskrzypiało pogardliwie. - Marne, śmierdzące grosze. <br>Ja takie...<br>- To czego się do nich przyszywasz? Twoje czyściejsze? <br>Że nie powiem jakie i inaczej, skoro nosisz cały majdan <br>ze sobą, wiesz gdzie. Grosze! - zdenerwował się <br>krzykliwie aksamitny zwykle Kaziu. - "Ziarnko do ziarnka", <br>nie wiesz czasem, kto gada tak sto czterdzieści osiem razy na <br>dzień?<br>- Cicho, do cholery! - podniósł głos Pinokio. - Paluch, <br>gadaj, jak było. Dokładnie. Przyjaciel chce wiedzieć.<br>Ale Paluch nie wiedział, jak było. A już na pewno niedokładnie. <br>Wziął. Podpisał. Włożył do kieszeni... nie, <br>za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego