Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
potykała się na bruzdach.
Ktoś jeszcze raz strzelił z krzaków.
Biegli po bagnistym, rozmokłym zaoraniu.
Pod powiekami goniły iskry, dusiło się serce.
Zwolnili w krzakach.
Zaplątując się i gubiąc, kobieta upadła.
- Ty biegnij - wyszeptała do syna.
Nieprzytomna, ze zwidzeniami Kurdiuka, legła w zimnej czeluści krzaków.
Gdzieś dalej na przodzie ktoś krzyknął: - Stój, stój, stój!!! I buchnął strzał - w lesie odklaskało.
Życie trwało nieprzerwanie: wyrwawszy się z luki niepamięci - kobieta podparła się i wstała. Całą noc na plecach pękaty tobół.
Pod nogami chrzęściła stara i bujna trawa.
Zaczął padać śnieg.
Pole było gliniaste, przy lesie wisiała cienka mgła, w bruzdach i pod
potykała się na bruzdach.<br>Ktoś jeszcze raz strzelił z krzaków.<br>Biegli po bagnistym, rozmokłym zaoraniu.<br>Pod powiekami goniły iskry, dusiło się serce.<br>Zwolnili w krzakach.<br>Zaplątując się i gubiąc, kobieta upadła.<br>- Ty biegnij - wyszeptała do syna.<br>Nieprzytomna, ze zwidzeniami Kurdiuka, legła w zimnej czeluści krzaków.<br>Gdzieś dalej na przodzie ktoś krzyknął: - Stój, stój, stój!!! I buchnął strzał - w lesie odklaskało.<br>Życie trwało nieprzerwanie: wyrwawszy się z luki niepamięci - kobieta podparła się i wstała. Całą noc na plecach pękaty tobół.<br>Pod nogami chrzęściła stara i bujna trawa.<br>Zaczął padać śnieg.<br>Pole było gliniaste, przy lesie wisiała cienka mgła, w bruzdach i pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego