Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 8.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
się nam ich złapać. Udało się jednak skutecznie ich wypłoszyć, gdyż kradzieże w tym rejonie się skończyły. Chojnowscy leśnicy wpadli także na inny pomysł, który ma zmniejszyć rozmiar tego procederu. - Podcinamy dolne gałązki drzewek tak, by je zdeformować, przez co przestają atrakcyjnie wyglądać. Drzewkom nie wyrządza to szkody. Złodziejom jednak krzyżuje szyki. Takiej nieforemnej choinki nikt nie kupi - tłumaczy Barbara Sikora. Obok wycinania drzewek zmorą leśników jest ich niszczenie. - Zdarza się, że bezmyślni ludzie ścinają np. 60-letnie brzozy tylko po to, by z ich wierzchołków zebrać kilka gałązek jemioły - opowiada Piotr Pukos z Puszczy Kampinoskiej. Każdego roku leśnicy starają się odnowić
się nam ich złapać. Udało się jednak skutecznie ich wypłoszyć, gdyż kradzieże w tym rejonie się skończyły. Chojnowscy leśnicy wpadli także na inny pomysł, który ma zmniejszyć rozmiar tego procederu. - Podcinamy dolne gałązki drzewek tak, by je zdeformować, przez co przestają atrakcyjnie wyglądać. Drzewkom nie wyrządza to szkody. Złodziejom jednak krzyżuje szyki. Takiej nieforemnej choinki nikt nie kupi - tłumaczy Barbara Sikora. Obok wycinania drzewek zmorą leśników jest ich niszczenie. - Zdarza się, że bezmyślni ludzie ścinają np. 60-letnie brzozy tylko po to, by z ich wierzchołków zebrać kilka gałązek jemioły - opowiada Piotr Pukos z Puszczy Kampinoskiej. Każdego roku leśnicy starają się odnowić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego