Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Nowa Fantastyka
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1996
mnie o zdumienie. Olga Tokarczuk bowiem naprawdę umie pisać. W dzisiejszym "głównym nurcie" literatury polskiej trafia się to nad wyraz rzadko; króluje tu wciąż pseudoawangardyzm, maskujący dojmującą i powszechną nieznajomość stylistyki, o rzemiośle nie mówiąc. Tymczasem polszczyzna Tokarczuk jest doskonała, wyważona, zarazem oszczędna i niezwykle plastyczna: niemalże widzi się każdy kształt i każdy kolor opisywanego świata. Znakomicie odrobione są realia - topografia Wrocławia, meble, suknie, lampy. Ta plastyczność, dbałość o kształty i kolory, zapachy oraz smaki tu sprawdza się świetnie. W narracji zaś autorka w sposób niewymuszony posługuje się mową pozornie niezależną, prowadząc ją sprawnie z punktu widzenia kolejnych bohaterów. Żadnych cudactw
mnie o zdumienie. Olga Tokarczuk bowiem naprawdę umie pisać. W dzisiejszym "głównym nurcie" literatury polskiej trafia się to nad wyraz rzadko; króluje tu wciąż pseudoawangardyzm, maskujący dojmującą i powszechną nieznajomość stylistyki, o rzemiośle nie mówiąc. Tymczasem polszczyzna Tokarczuk jest doskonała, wyważona, zarazem oszczędna i niezwykle plastyczna: niemalże widzi się każdy kształt i każdy kolor opisywanego świata. Znakomicie odrobione są realia - topografia Wrocławia, meble, suknie, lampy. Ta plastyczność, dbałość o kształty i kolory, zapachy oraz smaki tu sprawdza się świetnie. W narracji zaś autorka w sposób niewymuszony posługuje się mową pozornie niezależną, prowadząc ją sprawnie z punktu widzenia kolejnych bohaterów. Żadnych cudactw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego