Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
bulwarze Saint-Michel
180
Niemalże mit, niemal Sorel,
I Bergson znów, élan vital,
Naprawdę przykro jest i żal.
Po tym, co rzekłem już na wstępie,
Nie myśl, że głupstw tych nie potępię.
185
Sceptycyzm mój pojemnie mieści
Pęd ku metodzie, żart dla treści,
Podczas gdy ci irracjonalni
Świat widzą na kształt wielkiej balii,
A każdy grzebie się tam w magmie,
190
No i wybiera to, co pragnie.
Z moich słów, proszę, żadnych wniosków
Nie chciej wyciągać po żakowsku.
Że niby Sartre'a rzuć pod szafę,
Że urządź małe autodafe,
195
Przeciwnie, bo w mojej teorii
Herezja w wielkiej chodzi glorii.
Bo sól
bulwarze Saint-Michel <br>180<br>Niemalże mit, niemal Sorel, <br>I Bergson znów, élan vital, <br>Naprawdę przykro jest i żal. <br>Po tym, co rzekłem już na wstępie, <br>Nie myśl, że głupstw tych nie potępię. <br>185<br>Sceptycyzm mój pojemnie mieści <br>Pęd ku metodzie, żart dla treści, <br>Podczas gdy ci irracjonalni <br>Świat widzą na kształt wielkiej balii, <br>A każdy grzebie się tam w magmie, <br>190<br>No i wybiera to, co pragnie. <br>Z moich słów, proszę, żadnych wniosków <br>Nie chciej wyciągać po żakowsku. <br>Że niby Sartre'a rzuć pod szafę, <br>Że urządź małe autodafe, <br>195<br>Przeciwnie, bo w mojej teorii <br>Herezja w wielkiej chodzi glorii. <br>Bo sól
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego