bulwarze Saint-Michel <br>180<br>Niemalże mit, niemal Sorel, <br>I Bergson znów, élan vital, <br>Naprawdę przykro jest i żal. <br>Po tym, co rzekłem już na wstępie, <br>Nie myśl, że głupstw tych nie potępię. <br>185<br>Sceptycyzm mój pojemnie mieści <br>Pęd ku metodzie, żart dla treści, <br>Podczas gdy ci irracjonalni <br>Świat widzą na kształt wielkiej balii, <br>A każdy grzebie się tam w magmie, <br>190<br>No i wybiera to, co pragnie. <br>Z moich słów, proszę, żadnych wniosków <br>Nie chciej wyciągać po żakowsku. <br>Że niby Sartre'a rzuć pod szafę, <br>Że urządź małe autodafe, <br>195<br>Przeciwnie, bo w mojej teorii <br>Herezja w wielkiej chodzi glorii. <br>Bo sól