duszy traperskiej, odwrotnie, w pełnej mobilizacji, już rozbili namioty, zdobyli wrzątek, kawę, nawet zupę wiśniową z kluskami. Podział na ofermy i spryciarzy utrzyma się do końca, zresztą nie antagonistyczny, mitygowany tym prawdziwym "duchem braterstwa i przyjaźni". (zebranie jak najbardziej w modzie).<br>O czwartej trzydzieści klekot kołatek (pokrywa o pokrywę z kuchni polowych). Ciemno, szczękanie zębami, szron, na niebie bardzo wyraźny "znak Mahometa" w postaci rogala księżyca <page nr=49> z gwiazdą wewnątrz. Z brzaskiem gwiazda blednie i oddala się gwałtownie, jakby ciągnięta za sznurek, zjawisko znika...<br>Już na szosie. Odbij-dobij, "Kiedy ranne...", zapowiada się piękny dzień.<br>W Woli Mrokowskiej odłączyła się indywidualna, maleńka grupa