Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
barana, rajcowie, nie mogąc dojść do zgody, rozeszli się po okolicznych szynkach.
A w szynkach, jak to w szynkach, zapomnieli o baranie, o tym od dawna istniejącym w miasteczku misterium zarzynania czarnego barana na wiosnę.
To on, Kacper, którego nie stać było na pójście do szynku, parający się od dziecka kuciem w granicie nagrobków, figurek świętych, postaci mieszczan zasłużonych wielce, nie chcąc urazić żadnej z intencji rajców tyczącej się sposobu uśmiercania czarnego barana, wykuł go z litej skały, pomalował na czarno i nocą, razem z synami, przyniósł na rynek.
- Ale przecież baran beczał, próbował bóść, urwać się z powroza.
- E, tam
barana, rajcowie, nie mogąc dojść do zgody, rozeszli się po okolicznych szynkach.<br> A w szynkach, jak to w szynkach, zapomnieli o baranie, o tym od dawna istniejącym w miasteczku misterium zarzynania czarnego barana na wiosnę.<br> To on, Kacper, którego nie stać było na pójście do szynku, parający się od dziecka kuciem w granicie nagrobków, figurek świętych, postaci mieszczan zasłużonych wielce, nie chcąc urazić żadnej z intencji rajców tyczącej się sposobu uśmiercania czarnego barana, wykuł go z litej skały, pomalował na czarno i nocą, razem z synami, przyniósł na rynek.<br> - Ale przecież baran beczał, próbował bóść, urwać się z powroza.<br> - E, tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego