Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
szare Audi, z którego wyskoczyło czterech mężczyzn w czarnych kominiarkach; każdy trzymał w rękach kbk ak, zwany popularnie kałasznikowem lub w skrócie "kałaszem" i pruł długimi seriami w kierunku szpitala.
Prawdziwy dramat rozegrał się dopiero w szpitalnym holu, gdzie bandyci również - jak się zdawało - strzelali na oślep. Najpierw padł od kul konwojent, nie zdążył nawet sięgnąć po służbowy pistolet, dwie, trzy sekundy po nim na podłodze znalazła się kasjerka. Jakaś zabłąkana kula ugodziła jeszcze dwudziestoletnią pielęgniarkę, która zmarła kilkanaście dni później. Napastnicy zabrali torbę z pieniędzmi i błyskawicznie odjechali tym samym autem, które czekało na ulicy z uruchomionym silnikiem.
Zanim na
szare Audi, z którego wyskoczyło czterech mężczyzn w czarnych kominiarkach; każdy trzymał w rękach kbk ak, zwany popularnie kałasznikowem lub w skrócie "kałaszem" i pruł długimi seriami w kierunku szpitala.<br>Prawdziwy dramat rozegrał się dopiero w szpitalnym holu, gdzie bandyci również - jak się zdawało - strzelali na oślep. Najpierw padł od kul konwojent, nie zdążył nawet sięgnąć po służbowy pistolet, dwie, trzy sekundy po nim na podłodze znalazła się kasjerka. Jakaś zabłąkana kula ugodziła jeszcze dwudziestoletnią pielęgniarkę, która zmarła kilkanaście dni później. Napastnicy zabrali torbę z pieniędzmi i błyskawicznie odjechali tym samym autem, które czekało na ulicy z uruchomionym silnikiem.<br>Zanim na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego