Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
salonu wynieść się
wśród strasznych wrzasków i oburzeń.
Co czwartek tutaj Derrida
na zwłokę o różnicę gra,
natchniony prorok Bendit Cohn
kapitalizmu wieści zgon,
co wszystkich wprawia w podniecenie
(grupa Tel Quel i grupa Rouge
nie mogą się doczekać już,
więc denerwują się szalenie).
Gdy nagle hukną detonacje
lub seria kul nad głową śwista,
to znak, że przyszedł na kolację
Carlos - genialny terrorysta.
Wyliczać można by bez końca
Lecz wśród tych znakomitych gwiazd
trzy najwspanialsze błyszczą słońca,
przyćmiewające innych blask.

Pierwsze z tych słońc to Francji chluba -
wielki filozof Levy-Stoss *Portret prof. Lwa Levy-Stossa dedykowany
jest Antoniemu Liberze..
Niczym
salonu wynieść się<br>wśród strasznych wrzasków i oburzeń.<br>Co czwartek tutaj Derrida<br>na zwłokę o różnicę gra,<br>natchniony prorok Bendit Cohn<br>kapitalizmu wieści zgon,<br>co wszystkich wprawia w podniecenie<br>(grupa Tel Quel i grupa Rouge<br>nie mogą się doczekać już,<br>więc denerwują się szalenie).<br>Gdy nagle hukną detonacje<br>lub seria kul nad głową śwista,<br>to znak, że przyszedł na kolację<br>Carlos - genialny terrorysta.<br>Wyliczać można by bez końca<br>Lecz wśród tych znakomitych gwiazd<br>trzy najwspanialsze błyszczą słońca,<br>przyćmiewające innych blask.<br><br>Pierwsze z tych słońc to Francji chluba -<br>wielki filozof Levy-Stoss *Portret prof. Lwa Levy-Stossa dedykowany<br>jest Antoniemu Liberze..<br>Niczym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego