Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
pociągu. Zupełnie bez sensu, bo chociaż trochę boję się latania, to jeszcze nie zwariowałam, żeby bać się pociągu.
Jadwiga jednak załatwiła mi transport. Miałam jechać z takimi ludźmi, których jeszcze nie znałam. Oni wybierali się samochodem w piątek wieczorem.

Wypożyczyłam z biblioteki wszystko, co mieli i z czwartku na piątek kułam całą noc przed kolokwium. I udało się, chyba tylko ja jedna z grupy zrobiłam wszystkie zadania. Profesor rozsadził nas po kątach, ściąganie było zupełnie niemożliwe.
Wracając do domu kupiłam sobie nowy sweter. Wełniany, granatowy, w karminowe równoległoboki. Wisiał na wystawie i od razu wpadł mi w oko. Pasował do moich
pociągu. Zupełnie bez sensu, bo chociaż trochę boję się latania, to jeszcze nie zwariowałam, żeby bać się pociągu.<br>Jadwiga jednak załatwiła mi transport. Miałam jechać z takimi ludźmi, których jeszcze nie znałam. Oni wybierali się samochodem w piątek wieczorem. <br><br>Wypożyczyłam z biblioteki wszystko, co mieli i z czwartku na piątek kułam całą noc przed kolokwium. I udało się, chyba tylko ja jedna z grupy zrobiłam wszystkie zadania. Profesor rozsadził nas po kątach, ściąganie było zupełnie niemożliwe.<br>Wracając do domu kupiłam sobie nowy sweter. Wełniany, granatowy, w karminowe równoległoboki. Wisiał na wystawie i od razu wpadł mi w oko. Pasował do moich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego