wolimy bohaterów romantycznych, a nie ludzi "szarej pracy", wynika z naszej historii. Gdybyśmy jak w krajach skandynawskich żyli przez całe stulecia w pokoju, bardziej cenilibyśmy budowniczych niż wojskowych - mówi dr Antoni Dudek, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.<br>Pozbawieni własnego państwa Polacy wychowywali swoją młodzież i - co gorsza - nadal wychowują głównie w kulcie walki i składania ofiar. Albo jak kto woli - w sztuce zabijania, a przede wszystkim w gotowości do tego, aby dać się zabić. - Wychowano nas na Kościuszce, Traugucie, Wysockim, na patriotach, ale zarazem ludziach klęski, dlatego tak chętnie poddajemy się kultowi martyrologii. Kult pokonanych bohaterów, przegranych polityków, którzy chcieli dobrze, ale