tytułowym Aretha oskarżającym tonem śpiewa: "To wstyd, jak mnie traktujesz", ale już w Save Me błaga: "Uratuj mnie", by w Dr. Feelgood oznajmić: "Miłość to poważna sprawa". Ponieważ tysiące tak jak ona, czuły, kochały i cierpiały, Aretha zdołała zjednoczyć białych i czarnych, popową i rhythmandbluesową publiczność.<br>"Jej przeboje nadchodziły jak kule armatnie, wybijając wyrwy w stylizowanym brzmieniu wytwórni Motown. Ten głos posiadał tak mocny ładunek seksualny, że wykonawcy ery doo wop i żeńskie grupy skupione wokół Motown wyglądali przy niej na pryszczatych małolatów. To był nowy lament płci, w którym zawierał się ból i świadomość istnienia bluesa, ale bez rezygnacji" - napisał