Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
przy tym - trawi mnie przecież nieuleczalna choroba...
Bo jeszcze kiedy miałam dwa lata i nasz wierny sługa
Jan uciekał ze mną z Albanii, jedna z kul ścigających
nas tureckich zbirów przebiła mi prawe płuco, uwięzła
tuż obok serca i nie można już jej wyjąć...
Tak... jeżeli nawet nie zginę od kuli tureckiej,
to lekarze twierdzą, że moje chwile są policzone...

Oparłam się o pień drzewa niby o poduszki
łoża (byłam niedawno z ciocią Kazią w teatrze
na "Orlątku" Rostanda).

Nie tylko Zosia, ale wszystkie dziewczynki płakały. Ja sama
z trudnością tylko powstrzymywałam łkanie.

- Nie płaczcie nade mną, ale nad Albanią, przyjaciele
przy tym - trawi mnie przecież nieuleczalna choroba... <br>Bo jeszcze kiedy miałam dwa lata i nasz wierny sługa <br>Jan uciekał ze mną z Albanii, jedna z kul ścigających <br>nas tureckich zbirów przebiła mi prawe płuco, uwięzła <br>tuż obok serca i nie można już jej wyjąć... <br>Tak... jeżeli nawet nie zginę od kuli tureckiej, <br>to lekarze twierdzą, że moje chwile są policzone... <br><br> Oparłam się o pień drzewa niby o poduszki <br>łoża (byłam niedawno z ciocią Kazią w teatrze <br>na "Orlątku" Rostanda). <br><br>Nie tylko Zosia, ale wszystkie dziewczynki płakały. Ja sama <br>z trudnością tylko powstrzymywałam łkanie. <br><br>- Nie płaczcie nade mną, ale nad Albanią, przyjaciele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego