Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
czuło się lepiej i silniej niż kiedykolwiek. Nasz związek wręcz pomagał mi w pracy, dodawał skrzydeł. Teraz nie mogę skupić się na swoich obowiązkach, wciąż zastanawiam się, kiedy zadzwoni Kasia i zrobi mi awanturę albo co będzie się działo w domu.
Kasia: A ja wciąż myślę, co robi Adam... (Bardziej kuli się w fotelu).
J.D.: Co się z tobą dzieje, Kasiu?
Kasia: Zapadam się w sobie, odpływam.
Adam: Właśnie, to jest najgorsze - najpierw robi awanturę, a potem znika na dwa-trzy dni, obojętnieje. Nie ma z nią żadnego kontaktu.
J.D.: Przykryję was jednym kocem, a drugi na wszelki wypadek
czuło się lepiej i silniej niż kiedykolwiek. Nasz związek wręcz pomagał mi w pracy, dodawał skrzydeł. Teraz nie mogę skupić się na swoich obowiązkach, wciąż zastanawiam się, kiedy zadzwoni Kasia i zrobi mi awanturę albo co będzie się działo w domu.&lt;/&gt; <br>&lt;who8&gt;Kasia: A ja wciąż myślę, co robi Adam... (Bardziej kuli się w fotelu).&lt;/&gt; <br>&lt;who9&gt;J.D.: Co się z tobą dzieje, Kasiu?&lt;/&gt; <br>&lt;who8&gt;Kasia: Zapadam się w sobie, odpływam.&lt;/&gt; <br>&lt;who7&gt;Adam: Właśnie, to jest najgorsze - najpierw robi awanturę, a potem znika na dwa-trzy dni, obojętnieje. Nie ma z nią żadnego kontaktu.&lt;/&gt; <br>&lt;who9&gt;J.D.: Przykryję was jednym kocem, a drugi na wszelki wypadek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego