Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
zgromadzenia. Otworzył swą torbę i wydobył lalki, wzniecając kobiece okrzyki podziwu. (Gburek milczał wzgardliwie). Rozłożył nawet scenkę i wyjaśnił, dlaczego utrzymał tło w tonacji wyłącznie błękitnej.
- Ten kolor - rzekł - był pomysłem samego Wyspiańskiego. W pierwszej, autorskiej inscenizacji Wesela, tło dekoracji było intensywnie błękitne, plus oczywiście rozproszone światło reflektorów, nakierowanych zza kulis na scenę. To dawało niesamowity efekt - Konrad opowiadał z takim przejęciem, jakby był naocznym świadkiem tego magicznego momentu. - Albo taki drobiazg: w drugiej scenie drugiego aktu mała Isia bawi się przykręcaniem i podkręcaniem lampki naftowej.
Pani Zdzisia przyglądała mu się z zajęciem.
- Tak, oczywiście - powiedziała. - I wtedy bije północ.
- Tak
zgromadzenia. Otworzył swą torbę i wydobył lalki, wzniecając kobiece okrzyki podziwu. (Gburek milczał wzgardliwie). Rozłożył nawet scenkę i wyjaśnił, dlaczego utrzymał tło w tonacji wyłącznie błękitnej.<br>- Ten kolor - rzekł - był pomysłem samego Wyspiańskiego. W pierwszej, autorskiej inscenizacji Wesela, tło dekoracji było intensywnie błękitne, plus oczywiście rozproszone światło reflektorów, nakierowanych zza kulis na scenę. To dawało niesamowity efekt - Konrad opowiadał z takim przejęciem, jakby był naocznym świadkiem tego magicznego momentu. - Albo taki drobiazg: w drugiej scenie drugiego aktu mała Isia bawi się przykręcaniem i podkręcaniem lampki naftowej.<br>Pani Zdzisia przyglądała mu się z zajęciem.<br>- Tak, oczywiście - powiedziała. - I wtedy bije północ.<br>- Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego