innym, jak przeprowadzeniem eksperymentu ,,na niby". I pod opiekę wyobraźni uciekamy się wtedy, gdy nie możemy się uciec pod opiekę rzeczywistości.<br> Prof. Mmaa uśmiechnął się swym wewnętrznym uśmiechem promieniującym <orig>centrypetalnie</>, do środka jego osoby, a nie do audytorium. I prof. Mmaa próbował wyobrazić sobie wyobraźnię. Była ona doskonale wklęsła; jak kulista łupina otaczała profesora ze wszystkich stron, wirując we wszystkie strony równocześnie. Zawierała wszystkie możliwości. Były w niej wszystkie słowa, jakich używał Mikołaj Rej, Szekspir i Pierre Cambronne, oraz wszystkie te, jakie były czy będą, i wszystkie te, jakie nigdy nie były i nie będą wypowiedziane. Były w niej wszystkie wąchane