Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Poznaj świat
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1987
i osuszano sól. Widzieliśmy także wędrującą przez pustynię trąbę powietrzną, wysysającą piasek. Przybliżaliśmy się szybko do południowocajdamskich gór zwanych Marco Polo i do miasta Golmud. Linia kolejowa okrąża miasto wśród zielonych łąk; pasły się na nich owce. Miasto ma niską zabudowę. Dworzec, dwa hotele, garnizony wojskowe, kilka asfaltowych ulic. Wszędzie kurz i piasek. Ale też widać było drzewa, przeważnie topole. W tym pustynnym mieście dają one nie tylko trochę cienia, lecz również korzystnie wpływają na mikroklimat; czynią go wilgotniejszym, łatwiejszym do zniesienia.
Przystąpiliśmy do organizacji dalszej podróży. Szybko okazało się, że nie możemy liczyć na autobus, dogadaliśmy się więc z kierowcami
i osuszano sól. Widzieliśmy także wędrującą przez pustynię trąbę powietrzną, wysysającą piasek. Przybliżaliśmy się szybko do południowocajdamskich gór zwanych Marco Polo i do miasta Golmud. Linia kolejowa okrąża miasto wśród zielonych łąk; pasły się na nich owce. Miasto ma niską zabudowę. Dworzec, dwa hotele, garnizony wojskowe, kilka asfaltowych ulic. Wszędzie kurz i piasek. Ale też widać było drzewa, przeważnie topole. W tym pustynnym mieście dają one nie tylko trochę cienia, lecz również korzystnie wpływają na mikroklimat; czynią go wilgotniejszym, łatwiejszym do zniesienia.<br>Przystąpiliśmy do organizacji dalszej podróży. Szybko okazało się, że nie możemy liczyć na autobus, dogadaliśmy się więc z kierowcami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego