Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
A potem z dnia na
dzień zaczął w niej narastać coraz większy niepokój, lecz nie ten,
który naprawdę w sobie czuła. Zamartwiała się, czy posprzątała wszystko
jak należy, i ciągle coś tam jeszcze wynajdywała, mimo że zrobiła już
wielkie pranie, pobieliła ściany, wymyła podłogę, kuchnię,
powytrzepywała, co się dało, pościerała kurz, zmieniła słomę w
siennikach, oblekła pościel, a w rogach, gdzie przebijała wilgoć,
porozwieszała jakieś kolorowe papiery, poprzestawiała to tu, to tam, a
w dzień przyjścia Anny jeszcze poszła gdzieś z rana i przyniosła wielki
bukiet kwiatów, który postawiła w wazonie na stole, lecz to można
byłoby zrozumieć. Przede wszystkim jednak
A potem z dnia na<br>dzień zaczął w niej narastać coraz większy niepokój, lecz nie ten,<br>który naprawdę w sobie czuła. Zamartwiała się, czy posprzątała wszystko<br>jak należy, i ciągle coś tam jeszcze wynajdywała, mimo że zrobiła już<br>wielkie pranie, pobieliła ściany, wymyła podłogę, kuchnię,<br>powytrzepywała, co się dało, pościerała kurz, zmieniła słomę w<br>siennikach, oblekła pościel, a w rogach, gdzie przebijała wilgoć,<br>porozwieszała jakieś kolorowe papiery, poprzestawiała to tu, to tam, a<br>w dzień przyjścia Anny jeszcze poszła gdzieś z rana i przyniosła wielki<br>bukiet kwiatów, który postawiła w wazonie na stole, lecz to można<br>byłoby zrozumieć. Przede wszystkim jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego