przestraszony zakonnik patrzy, aż tu przed nim stoi w pluderkach obcisłych, we fraku ten jegomość, którego Mickiewicz w balladzie "Pani Twardowska" takimi opisuje słowy: <br> [...] Istny Niemiec, sztuczka kusa, <br>Skłonił się gościom układnie. <br>Zdjął kapelusz i dał susa <br>Z kielicha, aż na podłogę <br>Pada, rośnie na dwa łokcie. <br>Nos jak haczyk, kurzą nogę <br>I krogulcze ma paznokcie. <br> Niespodziewany gość kameduły kubek w kubek wyglądał tak samo. Spod fraka zwieszał się długi ogon, a na głowie sterczały ostre różki... <br>Skłonił się diablik zakonnikowi i powiada: <br>- Wielebny ojcze, wiem powód twej zadumy. Ale nic z tego, siei w jeziorze nie będzie, chyba że ja