Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ze Scarborough. Nigdy ich przedtem tu nie widział. Gdy Karla wytłumaczyła, że przyjechały z St. Catharines, Paul udał zmartwionego, pokiwał głową i patrząc prosto w jej oczy powiedział: - Więc jak możemy być ze sobą? Ty mieszkasz tam, jak mieszkam tu...
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Wkrótce zaczęli jeść, bo Paul zamówił skrzydełka kurze w sosie pikantnym w stylu miasta Buffalo, typową potrawę amerykańsko-kanadyjskiego pogranicza. W tę październikową noc z piątku na sobotę żarty, cięte zdania i gwałtowne wybuchy śmiechu czworga młodych ludzi rozbudzały uśpioną atmosferę restauracji hotelowej Howard Johnson.
Tego wieczoru Paul Bernardo miał lat 23. Właśnie ukończył wydział biznesu i zarządzania
ze Scarborough. Nigdy ich przedtem tu nie widział. Gdy Karla wytłumaczyła, że przyjechały z St. Catharines, Paul udał zmartwionego, pokiwał głową i patrząc prosto w jej oczy powiedział: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Więc jak możemy być ze sobą? Ty mieszkasz tam, jak mieszkam tu...&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Wszyscy wybuchnęli śmiechem.<br>Wkrótce zaczęli jeść, bo Paul zamówił skrzydełka kurze w sosie pikantnym w stylu miasta Buffalo, typową potrawę amerykańsko-kanadyjskiego pogranicza. W tę październikową noc z piątku na sobotę żarty, cięte zdania i gwałtowne wybuchy śmiechu czworga młodych ludzi rozbudzały uśpioną atmosferę restauracji hotelowej Howard Johnson.<br>Tego wieczoru Paul Bernardo miał lat 23. Właśnie ukończył wydział biznesu i zarządzania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego