Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
za wariata!
Kupa różnokolorowych liści spadła na nich z jakiegoś drzewa. Przytrzymując kapelusz Widmar krzyknął:
- Współczuję z panem! Ale czy udało się panu przejrzeć archiwum?
- Nic w historii choroby nie pozostało. Napisano tylko... cóż za wiatr, na miłość boską!... Napisano, że podczas operacji natrafiono na cystę, którą usunięto!...
- Psiakrew!...
Obłok kurzu zawirował wokoło nich i pomknął dalej. W parku nie było żywej duszy. Wzdłuż alei biegł tylko biały kundel, którego duża, kosmatą sierść podnosiła się w wichrze.
- Teraz mogę panu otwarcie powiedzieć - prawie wrzeszczał Rubiński - że to była tak zwana po łacinie... chodźmy stąd, bo taki wiatr, że nie można rozmawiać
za wariata!<br>Kupa różnokolorowych liści spadła na nich z jakiegoś drzewa. Przytrzymując kapelusz Widmar krzyknął:<br>- Współczuję z panem! Ale czy udało się panu przejrzeć archiwum?<br>- Nic w historii choroby nie pozostało. Napisano tylko... cóż za wiatr, na miłość boską!... Napisano, że podczas operacji natrafiono na cystę, którą usunięto!...<br>- Psiakrew!...<br>Obłok kurzu zawirował wokoło nich i pomknął dalej. W parku nie było żywej duszy. Wzdłuż alei biegł tylko biały kundel, którego duża, kosmatą sierść podnosiła się w wichrze.<br>- Teraz mogę panu otwarcie powiedzieć - prawie wrzeszczał Rubiński - że to była tak zwana po łacinie... chodźmy stąd, bo taki wiatr, że nie można rozmawiać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego