Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
i symfonie.

Znów noc. Jak ludzie wysocy
stoją świerki. Śnieg się sypie.
Gwiazdy świecą w głębi nocy
jakby w głębi wielkich skrzypiec.

A za oknem migotliwie
Venus gałąź opromienia.
Chciałbym i ten błysk na szybie
ocalić od zapomnienia.

VIII

Na moście Poniatowskiego
wiatr śnieg ukośnie rozkłada.
Na moście Poniatowskiego
śniegiem kurzy balustrada.

Latarnia w oczy nas razi,
ośnieżona do połowy.
Niewiele ludzi zgromadził
przystanek autobusowy:

tylko nas dwoje. Stoimy
przy tym przystanku nad rzeką -
dwoje ludzi w głębi zimy
jak w głębi lasu białego.

Parę by tu wron postawić,
tak ze trzy, pośrodku jezdni,
poobracać je dziobami
ku sobie, na śniegu
i symfonie.<br><br>Znów noc. Jak ludzie wysocy<br>stoją świerki. Śnieg się sypie.<br>Gwiazdy świecą w głębi nocy<br>jakby w głębi wielkich skrzypiec.<br><br>A za oknem migotliwie<br>Venus gałąź opromienia.<br>Chciałbym i ten błysk na szybie<br>ocalić od zapomnienia.<br><br>VIII<br><br>Na moście Poniatowskiego<br>wiatr śnieg ukośnie rozkłada.<br>Na moście Poniatowskiego<br>śniegiem kurzy balustrada.<br><br>Latarnia w oczy nas razi,<br>ośnieżona do połowy.<br>Niewiele ludzi zgromadził<br>przystanek autobusowy:<br><br>tylko nas dwoje. Stoimy<br>przy tym przystanku nad rzeką -<br>dwoje ludzi w głębi zimy<br>jak w głębi lasu białego.<br><br>Parę by tu wron postawić,<br>tak ze trzy, pośrodku jezdni,<br>poobracać je dziobami<br>ku sobie, na śniegu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego