Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
siodeł i zaczęli okładać wrzeszczącego dziada kułakami, a gdy upadł, wzięli się do kopania. Dziad wrzeszczał i wył, aż litość brała.
Reynevan zaklął, walnął pięścią w ziemię. Szarlej spojrzał na niego koso.
- Nie, Reinmarze - powiedział zimno. - Nic z tych rzeczy. To nie są francuscy lalusie ze Strzegomia. To jest czterech kutych, uzbrojonych po zęby zbójów i rzeźników. To jest Kunz Aulock, któremu chyba nie dałbym rady nawet jeden na jednego. Porzuć więc głupie myśli i nadzieje. Siedzimy jak myszy pod miotłą.
- I przypatrujemy się, jak mordują Bogu ducha winnego człowieka.
- I owszem - odparł po chwili demeryt, nie spuściwszy wzroku. - Bo jeśli
siodeł i zaczęli okładać wrzeszczącego dziada kułakami, a gdy upadł, wzięli się do kopania. Dziad wrzeszczał i wył, aż litość brała. <br>Reynevan zaklął, walnął pięścią w ziemię. Szarlej spojrzał na niego koso. <br>- Nie, Reinmarze - powiedział zimno. - Nic z tych rzeczy. To nie są francuscy lalusie ze Strzegomia. To jest czterech kutych, uzbrojonych po zęby zbójów i rzeźników. To jest Kunz Aulock, któremu chyba nie dałbym rady nawet jeden na jednego. Porzuć więc głupie myśli i nadzieje. Siedzimy jak myszy pod miotłą. <br>- I przypatrujemy się, jak mordują Bogu ducha winnego człowieka.<br>- I owszem - odparł po chwili demeryt, nie spuściwszy wzroku. - Bo jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego