Widzisz, ta mała czarnooka, to Anulka, najmłodsza, a ta chuda, poważna, to Jadwisia, najstarsza. Tamte dwie to nasze kuzynki, a chłopcy to kuzyni i przyjaciele. Siądźmy sobie tutaj, nic nie będziemy robiły, a nikt się tego nie domyśli. To jest, widzisz, mój system, siadam w miejscu widocznym i bardzo dużo kwiczę - wszyscy myślą, że ja jedna coś robię - roześmiała się jak szalona.<br>Chłopcy przynieśli z lasu suche gałęzie i rozpalili ognisko. Dziewczynki ustawiały na obrusie liczne półmiseczki, ryneczki, dzbanki, butelki. <br>- Niepojęta rzecz, jak oni wszyscy wrzeszczą - trzepała dalej Helenka. - Zresztą nasza rodzina cała tak. Jak jest czasem zjazd rodzinny, to mówię