Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
zanim ją opuścił, kazał całej rodzinie śpiewać głośnym chórem
jedyną pieśń, jaką wszyscy znali. I tak zabrzmiały słowa: "Nie
opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, nasza Panienko, nie zapomnij nas, Tyś
obiecała, że na ziemi nie zostawisz nas samych". Niosły się głosy
Anieli, Jadźki, Hani i Tadzia, które miały zagłuszyć śmiertelny kwik
świni. Przejęty Kargul nie potrafił zadać śmiertelnego ciosu. Świnia
wyrwała mu się i z wbitą w kark siekierą pognała z rozpaczliwym kwikiem
na podwórze. A wtedy pieśń wzniosła się z jeszcze większą mocą: "Płakać
będziemy nad grzechami, serce obmyjemy łzami". Przy tej frazie Kargul
dopadł wreszcie swej ofiary i zadał
zanim ją opuścił, kazał całej rodzinie śpiewać głośnym chórem<br>jedyną pieśń, jaką wszyscy znali. I tak zabrzmiały słowa: "Nie<br>opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, nasza Panienko, nie zapomnij nas, Tyś<br>obiecała, że na ziemi nie zostawisz nas samych". Niosły się głosy<br>Anieli, Jadźki, Hani i Tadzia, które miały zagłuszyć śmiertelny kwik<br>świni. Przejęty Kargul nie potrafił zadać śmiertelnego ciosu. Świnia<br>wyrwała mu się i z wbitą w kark siekierą pognała z rozpaczliwym kwikiem<br>na podwórze. A wtedy pieśń wzniosła się z jeszcze większą mocą: "Płakać<br>będziemy nad grzechami, serce obmyjemy łzami". Przy tej frazie Kargul<br>dopadł wreszcie swej ofiary i zadał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego