go w podróży i zatłukli pałkami jak wilkołaka.<br><gap reason="sampling"><br>Tak jadaliśmy u braci Mniszchów i Krasińskiego: kiełbasa wędzona na czarnym jałowcu, podgardlanka pachnąca mirtem i miętą, złociste gęsie skwarki, wędzonka na sześć palców, szynka na dwanaście, schab jak katowska pięść.<br>Sielskie specjały! Oto twoja młodość, mój Jeremi! Czarny chleb, złote masło, kwik bitych wieprzków, cią gi jałowcowych dymów, blekot, wilcze jagody, szalej. Zapach mięty, ruty, wawrzynu i mirtu.<br>Czegoś tu jednak brak, wielmożna pani Eleno z Ilnyćkich, dobrodziejko łaskawa!<br>- Pani Eleno! - uśmiecham się znacząco. - Czegoś tu jakby brak!<br>Łaskawa piękna Elena przerywa mi gestem.<br>Nie muszę niczego tłumaczyć!<br>Wybiega do kuchni i