Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
z fotografowaniem, więc tak przy okazji otworzyła się jakaś klapka w moim mózgu.
- Co mianowicie?
- To było parę dni przed końcem roku szkolnego, upał, pełne słońce i bardzo gorąco. Wracaliśmy ze szkoły przez park, Ilona była w szortach i w bluzce bez rękawów. Kiedy podeszliśmy do stawu, po którym pływały łabędzie, nagle, ni stąd ni zowąd, pojawił się przed nami mężczyzna z aparatem fotograficznym i błyskawicznie, kilka razy, zrobił jej zdjęcie. To musiał być nowoczesny, automatyczny aparat, gdyż usłyszałem kilkakrotne szybkie "klik, klik" i zanim zdążyłem zaprotestować, ten mężczyzna szybko odbiegł.
- Co na to Ilona? Może to był ktoś, kogo znała
z fotografowaniem, więc tak przy okazji otworzyła się jakaś klapka w moim mózgu.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Co mianowicie?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- To było parę dni przed końcem roku szkolnego, upał, pełne słońce i bardzo gorąco. Wracaliśmy ze szkoły przez park, Ilona była w szortach i w bluzce bez rękawów. Kiedy podeszliśmy do stawu, po którym pływały łabędzie, nagle, ni stąd ni zowąd, pojawił się przed nami mężczyzna z aparatem fotograficznym i błyskawicznie, kilka razy, zrobił jej zdjęcie. To musiał być nowoczesny, automatyczny aparat, gdyż usłyszałem kilkakrotne szybkie "klik, klik" i zanim zdążyłem zaprotestować, ten mężczyzna szybko odbiegł.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Co na to Ilona? Może to był ktoś, kogo znała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego