z fotografowaniem, więc tak przy okazji otworzyła się jakaś klapka w moim mózgu.</><br><q>- Co mianowicie?</><br><q>- To było parę dni przed końcem roku szkolnego, upał, pełne słońce i bardzo gorąco. Wracaliśmy ze szkoły przez park, Ilona była w szortach i w bluzce bez rękawów. Kiedy podeszliśmy do stawu, po którym pływały łabędzie, nagle, ni stąd ni zowąd, pojawił się przed nami mężczyzna z aparatem fotograficznym i błyskawicznie, kilka razy, zrobił jej zdjęcie. To musiał być nowoczesny, automatyczny aparat, gdyż usłyszałem kilkakrotne szybkie "klik, klik" i zanim zdążyłem zaprotestować, ten mężczyzna szybko odbiegł.</><br><q>- Co na to Ilona? Może to był ktoś, kogo znała