Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
chlebie, nie ugięła się. I w tej swojej biedzie i sieroctwie warowała, oszukiwała, przyczajała się przed władzą, póki nie porosła w pierze i nie uciekła wrogom. A potem - tak, pracowała dla kraju. Całe życie pracowała dla kraju. Owo "pracowała" Róża wymawiała z patosem, który miał przesłaniać jej obrzydzenie do krecich, łachmaniarskich "prac", tak przecież szanowanych przez prelegentów, autorów i dobrze myślącą opinią.
Róża wspięła się na palce, szarpnęła szalem. Okazało się wszakże, że nie pluskiewkami był przybity, lecz gwoździami. Wielkimi, ordynarnymi gwoździami. Zleżała tkanina pękła i rozlała się tępo bez jedwabnego szelestu - jak przegniły łach. Róża wydała okrzyk, otarła palce o
chlebie, nie ugięła się. I w tej swojej biedzie i sieroctwie warowała, oszukiwała, przyczajała się przed władzą, póki nie porosła w pierze i nie uciekła wrogom. A potem - tak, pracowała dla kraju. Całe życie pracowała dla kraju. Owo "pracowała" Róża wymawiała z patosem, który miał przesłaniać jej obrzydzenie do krecich, łachmaniarskich "prac", tak przecież szanowanych przez prelegentów, autorów i dobrze myślącą opinią. <br>Róża wspięła się na palce, szarpnęła szalem. Okazało się wszakże, że nie pluskiewkami był przybity, lecz gwoździami. Wielkimi, ordynarnymi gwoździami. Zleżała tkanina pękła i rozlała się tępo bez jedwabnego szelestu - jak przegniły łach. Róża wydała okrzyk, otarła palce o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego