Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
przed chwilą zachwycało, teraz nagle zaczynało przerażać i budzić obrzydzenie. Musiała go przecież oburzać bezkarność rzezimiesz-ków, gdy opróżnili mu połataną sakwę, musiała przerażać chciwość przekupni żądających niebotycznych sum za głupi placek, wzdrygał się, kiedy trędowaty kikutami dotykał jego dłoni, a wreszcie - a może przede wszystkim - porażała go bezczelność wymalowanych ladacznic odsłaniających fragmenty ciał w środku dnia przed bramą kościoła, w towarzystwie akrobatów i linoskoczków. Choć może ladacznice trochę go też zachwycały.

To, że na początku lata geje i lesbijki wylegają na ulice polskich miast, wywołuje podobny efekt. Już w zeszłym roku wpierw szacowny Kraków, a potem stołeczna Warszawa ze zdumieniem
przed chwilą zachwycało, teraz nagle zaczynało przerażać i budzić obrzydzenie. Musiała go przecież oburzać bezkarność rzezimiesz-ków, gdy opróżnili mu połataną sakwę, musiała przerażać chciwość przekupni żądających niebotycznych sum za głupi placek, wzdrygał się, kiedy trędowaty kikutami dotykał jego dłoni, a wreszcie - a może przede wszystkim - porażała go bezczelność wymalowanych ladacznic odsłaniających fragmenty ciał w środku dnia przed bramą kościoła, w towarzystwie akrobatów i linoskoczków. Choć może ladacznice trochę go też zachwycały. <br><br>To, że na początku lata geje i lesbijki wylegają na ulice polskich miast, wywołuje podobny efekt. Już w zeszłym roku wpierw szacowny Kraków, a potem stołeczna Warszawa ze zdumieniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego