Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Morze
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
pływać, czeka je niedługo daleka podróż.
- Dokąd odpływają?
- Z naszych samolotów wywiadu lodowego widziano tysiące pingwinków Adeli, daleko na północy, na samej krawędzi morskiego Lądu. Tylko tam mogą zimą swobodnie nurkować w poszukiwaniu pożywienia.
Na widok powracających z oceanu rodziców, wyskubane misie naraz ożywają. Upominając się o pożywienie wymachują skrzydełkami lak wszystkie pisklęta na świecie. I krzyczą tak jak nasze wróble na miejskim skwerku; goni taki niezdarny wróbelek dorosłego, dopada, wpycha łebek do szerokiego rozwartego dzioba i Ciągnie jak smok. Po ruchu ciałka widać ile morskich smakołyków wypluwa dorosły pingwin, ojciec czy matka, do żarłocznego gardziołka. Ledwie skończy się karmienie, rodzice
pływać, czeka je niedługo daleka podróż. <br>- Dokąd odpływają? <br>- Z naszych samolotów wywiadu lodowego widziano tysiące pingwinków Adeli, daleko na północy, na samej krawędzi morskiego Lądu. Tylko tam mogą zimą swobodnie nurkować w poszukiwaniu pożywienia. <br>Na widok powracających z oceanu rodziców, wyskubane misie naraz ożywają. Upominając się o pożywienie wymachują skrzydełkami lak wszystkie pisklęta na świecie. I krzyczą tak jak nasze wróble na miejskim skwerku; goni taki niezdarny wróbelek dorosłego, dopada, wpycha łebek do szerokiego rozwartego dzioba i Ciągnie jak smok. Po ruchu ciałka widać ile morskich smakołyków wypluwa dorosły pingwin, ojciec czy matka, do żarłocznego gardziołka. Ledwie skończy się karmienie, rodzice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego