musiała wkrótce kupić nową puderniczkę... - wskazał pospiesznie literki inicjałów.<br>Na moment przybladła z obrazy i potem, jakby uprzytomniwszy sobie, że to po prostu zazdrość, powiedziała lekko:<br>- Nie trzech, on był jeden, ale to hiszpański książę: miał pięć imion... zażartowała przesuwając ręką po jego dłoni. Zacisnęła mocno, a Kolumb widział wyraźnie, lak jej oczy patrzyły w pusty łuk nie zadrapanego srebra z ogromnym, żarliwym pytaniem, jakby, wróżyła sobie imiona.<br>- Ja jestem cudzoziemcem... - Ale przecież zostaniesz.<br>- Może.<br>- Dlaczego może? - przygarnęła się do niego bliżej, aż poprzez fale włosów odczuł nacisk jej drobnej czaszki.<br>- Bo ja teraz nic nie wiem. Wiedziałem dawniej, i to