Upiekłam na tę okazję placek ze śliwkami. Na szczęście był jeszcze ze mną Tosiek i on spałaszował ciasto. No tak, Tosiek, moje kochanie. Ojciec także w niego wierzy. Irenka kpi z męża, nazywa go "egzaltowanym tatuśkiem", przy każdej okazji podkreśla znaczenie pieniędzy, zarzuca Wiesławowi nieżyciowość, wręcz nieudolność.<br> - Ja mówię o lalce. Tej, o którą zrobiłaś awanturę po najeździe Niemców na Maleń. Na strychu. To była twoja najukochańsza Malwina.<br> - Nie mam pojęcia, co się z nią stało. Zaraz, może ona jest w piwnicy? Wiesz, w tym kufrze z dziecinnymi rzeczami po Grażynce. Przecież Grażynka bawiła się nią w nagrodę, gdy była grzeczna