Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
się dwunasta i nagle z piskiem zajeżdża kilka beemwic, i całe stado wysypuje się na parking... Szpilki ze złotymi paseczkami, różowe sukieneczki do pół tyłka, brązowa opalenizna, ale chyba z samoopalacza, obowiązkowo grzywka blond, z usteczek kapie błyszczyk, a z powiek cienie. Kolesie opaleni, odżywieni, łańcuchy lśnią. I na śniadanko: lalunie kawka i lody śmietankowe, a panowie od rana, na rozruch, kurczaczek w panierze. Gówniary mają może maks po siedemnaście lat. Ale trzeba do tych wszystkich małolat: słucham panią, w czym mogę pomóc, na co dzisiaj ma pani ochotę... A one tylko chichoczą lub krzywią się i paluchem wskazują, podaj mi
się dwunasta i nagle z piskiem zajeżdża kilka beemwic, i całe stado wysypuje się na parking... Szpilki ze złotymi paseczkami, różowe sukieneczki do pół tyłka, brązowa opalenizna, ale chyba z samoopalacza, obowiązkowo grzywka blond, z usteczek kapie błyszczyk, a z powiek cienie. Kolesie opaleni, odżywieni, łańcuchy lśnią. I na śniadanko: lalunie kawka i lody śmietankowe, a panowie od rana, na rozruch, kurczaczek w panierze. Gówniary mają może maks po siedemnaście lat. Ale trzeba do tych wszystkich małolat: słucham panią, w czym mogę pomóc, na co dzisiaj ma pani ochotę... A one tylko chichoczą lub krzywią się i paluchem wskazują, podaj mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego