Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
wiorst z Warszawy do Wielkich Łuk?

- Nie wiem. Ale zapytam tatusia. Może milion.

- A widziałeś cara?

- Pewnie, że widziałem.

- No i co?

- Jeździ własnym parowozem.

- Kłamiesz!

- Nie kłamię...

- A jaki to parowóz?

- Du-uży taki... cały ze złota...

- Kłamiesz!

- A właśnie, że nie kłamię!

- Ciekawe.

Po Warszawie krążyły, jak zwykle, lapidarne, złośliwe oceny sytuacji na froncie, kolportowane przez ulicznych gazeciarzy. Kazio siedząc na ławce kazał mi je powtarzać:

- W Laojanie
Dostaliśmy lanie.

- W Port-Arturze
Dostaliśmy po skórze.

- W kraju wschodzącego słońca
Dostał Moskal od Japońca.

- No, dobrze! - powiedział na zakończenie - jak zobaczysz cara, możesz mu to powtórzyć!

- Pewnie, że pawtórzę
wiorst z Warszawy do Wielkich Łuk?<br><br>- Nie wiem. Ale zapytam tatusia. Może milion.<br><br>- A widziałeś cara?<br><br>- Pewnie, że widziałem.<br><br>- No i co?<br><br>- Jeździ własnym parowozem.<br><br>- Kłamiesz!<br><br>- Nie kłamię...<br><br>- A jaki to parowóz?<br><br>- Du-uży taki... cały ze złota...<br><br>- Kłamiesz!<br><br>- A właśnie, że nie kłamię!<br><br>- Ciekawe.<br><br>Po Warszawie krążyły, jak zwykle, lapidarne, złośliwe oceny sytuacji na froncie, kolportowane przez ulicznych gazeciarzy. Kazio siedząc na ławce kazał mi je powtarzać:<br><br> - W Laojanie<br> Dostaliśmy lanie.<br><br> - W Port-Arturze<br> Dostaliśmy po skórze.<br><br> - W kraju wschodzącego słońca<br> Dostał Moskal od Japońca.<br><br> - No, dobrze! - powiedział na zakończenie - jak zobaczysz cara, możesz mu to powtórzyć!<br><br>- Pewnie, że pawtórzę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego