Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
jasna i szybka fala deszczu.
Lubię zapach starych murów po takiej kąpieli.
Poza tym zamierzam wyjść na przelotne, nie umówione spotkanie.
Na schodach mija mnie stary szczur o siwych wąsach i poczciwie zamyślonym spojrzeniu.
Przed progiem domu nastają na siebie dwa nadęte, tłuste gołębie.
Po przeciw nej stronie ulicy stuka laską o chodnik niechlujna, zgięta w kabłąk przez starość żebraczka - niegdyś znana, choć dość pechowa tramwajowa doliniarka.
Czas złamał jej plecy, zmącił umysł.
Wiedzie z sobą przyciszony, zawzięty spór, bije laską o chodnik, okrutnymi słowami przeklina grzechy swego żywota.
Nie mam czasu na oglądanie żałosnego spektaklu.
Przyśpieszam kroku, wchodzę na Rynek
jasna i szybka fala deszczu.<br>Lubię zapach starych murów po takiej kąpieli.<br>Poza tym zamierzam wyjść na przelotne, nie umówione spotkanie.<br>Na schodach mija mnie stary szczur o siwych wąsach i poczciwie zamyślonym spojrzeniu.<br>Przed progiem domu nastają na siebie dwa nadęte, tłuste gołębie.<br>Po przeciw nej stronie ulicy stuka laską o chodnik niechlujna, zgięta w kabłąk przez starość żebraczka - niegdyś znana, choć dość pechowa tramwajowa doliniarka.<br>Czas złamał jej plecy, zmącił umysł.<br>Wiedzie z sobą przyciszony, zawzięty spór, bije laską o chodnik, okrutnymi słowami przeklina grzechy swego żywota.<br>Nie mam czasu na oglądanie żałosnego spektaklu.<br>Przyśpieszam kroku, wchodzę na Rynek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego