Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
kilkanaście minut zajęło uzyskanie połączenia z Dworcem Tatrzańskim, który wysłał natychmiast gońca pod Krokiew, gdzie Oppenheim współsędziował w skokach. Wyruszył on natychmiast po odczytaniu notatki do Dworca, gdzie już stały dwukonne sanie z załadowanym sprzętem.
Ratownicy nie mieli żadnego doświadczenia w tego typu wypadkach, nie posiadali również podstawowego sprzętu. Na lawinisku pracowało się wtedy używając nart, kijków narciarskich, zwykłych żerdzi i łopat do rozgrzebywania zwałów śniegu. Coraz częstsze jednak wypadki lawinowe zmusiły TOPR do zajęcia się tym zagadnieniem.
W parę lat później, 20-21 lutego 1933 r., używano już sond lawinowych, czyli - jak pisał J. Oppenheim - specjalnych drutów. Przeszukiwano wtedy lawinę
kilkanaście minut zajęło uzyskanie połączenia z Dworcem Tatrzańskim, który wysłał natychmiast gońca pod Krokiew, gdzie Oppenheim współsędziował w skokach. Wyruszył on natychmiast po odczytaniu notatki do Dworca, gdzie już stały dwukonne sanie z załadowanym sprzętem.<br>Ratownicy nie mieli żadnego doświadczenia w tego typu wypadkach, nie posiadali również podstawowego sprzętu. Na lawinisku pracowało się wtedy używając nart, kijków narciarskich, zwykłych żerdzi i łopat do rozgrzebywania zwałów śniegu. Coraz częstsze jednak wypadki lawinowe zmusiły TOPR do zajęcia się tym zagadnieniem.<br>W parę lat później, 20-21 lutego 1933 r., używano już sond lawinowych, czyli - jak pisał J. Oppenheim - specjalnych drutów. Przeszukiwano wtedy lawinę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego