z suszarki do włosów, czy zanurzenie w kobiecym ciele, między kobiecymi piersiami, nie znosiłem czerwca, lipca, nie znosiłem lamp solarnych, pod którymi, rozpłaszczony jak meduza, leczyłem dziecięcy reumatyzm, a także leczniczych kąpieli solankowych, jednakowych we wszystkich sanatoriach i tak zwanych zakładach przyrodoleczniczych. <br>Wuj Antoś zrobił ze mnie prawdziwego mężczyznę, który lęka się zbyt długiego pocałunku, ciągle kryje się w cieniu, w dzień śpi, przerażony światłem, w nocy nagle odżywa, uspokojony chłodem. Tym jednym zdarzeniem wuj Antoś, doskonały pedagog, uczynił mnie mężczyzną. Najdziwniejsze jest to, że tacy świetni nauczyciele pojawiają się w naszym życiu nagle, spadają na naszą orbitę jak meteory, grzebią od