Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 17.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
trafiła na ogłoszenie domu w Łomnej Las. - Rehabilitacja, terapia, całodobowa opieka... pomyślałam, że to miejsce dla niej - opowiada. Zanim zawiozła tam ciotkę, spotkała się z dyrektorem placówki. - Właściciel zapewniał mnie, że opiekę nad pensjonariuszami całodobowo sprawuje zespół medyczny - pielęgniarki, lekarz, terapeuci - mówi pani Jadwiga. - Nie chciał przyjąć kupionych przeze mnie lekarstw. Twierdził, że wszystko ma na miejscu.

Brutalna prawda

Pani Jadwiga, spokojna o bezpieczeństwo ciotki, pozostawiła ją w ośrodku. Ale na drugi dzień dowiedziała się, że krewna nie żyje. - Było to dla mnie dziwne, bo kilka godzin wcześniej rozmawiałam z pielęgniarką i ta zapewniała, że ciocia czuje się dobrze. Jako przyczynę
trafiła na ogłoszenie domu w Łomnej Las. - Rehabilitacja, terapia, całodobowa opieka... pomyślałam, że to miejsce dla niej - opowiada. Zanim zawiozła tam ciotkę, spotkała się z dyrektorem placówki. - Właściciel zapewniał mnie, że opiekę nad pensjonariuszami całodobowo sprawuje zespół medyczny - pielęgniarki, lekarz, terapeuci - mówi pani Jadwiga. - Nie chciał przyjąć kupionych przeze mnie lekarstw. Twierdził, że wszystko ma na miejscu.<br><br>&lt;tit&gt;Brutalna prawda&lt;/&gt;<br><br>Pani Jadwiga, spokojna o bezpieczeństwo ciotki, pozostawiła ją w ośrodku. Ale na drugi dzień dowiedziała się, że krewna nie żyje. - Było to dla mnie dziwne, bo kilka godzin wcześniej rozmawiałam z pielęgniarką i ta zapewniała, że ciocia czuje się dobrze. Jako przyczynę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego