Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
zdziwiony, pytający wzrok odnowicieli, ale trudno, wytrzymam. Panie Boże, błagam, nie wystawiaj mnie na taką próbę, ja naprawdę chcę mieć po prostu zdrowe dziecko. Czwarte zdrowe dziecko. Jestem wielodzietniakiem, przyjmuję dar życia, niech to wystarczy, nie doświadczaj mnie kalectwem...
Wstajemy. Odnowiciele gromadzą się wokół Małgosi, Robert kładzie dłonie na jej lekko tylko zarysowującym się brzuchu.
- Andrzeju, obejmij Gosię - mówi Jola.
Staję jakoś niezręcznie, sztywno, nienaturalnie. Lekko z tyłu, w jakimś niepotrzebnym dystansie, nie przytulam się, tylko w dziwnym geście otaczam ręką moją żonę, moją dzieci rodzicielkę. Jakbym się bał, że promienie modlitwy niczym rentgen prześwietlą i mnie.
- Panie Jezu, który wskrzesiłeś
zdziwiony, pytający wzrok odnowicieli, ale trudno, wytrzymam. Panie Boże, błagam, nie wystawiaj mnie na taką próbę, ja naprawdę chcę mieć po prostu zdrowe dziecko. Czwarte zdrowe dziecko. Jestem wielodzietniakiem, przyjmuję dar życia, niech to wystarczy, nie doświadczaj mnie kalectwem...<br>Wstajemy. Odnowiciele gromadzą się wokół Małgosi, Robert kładzie dłonie na jej lekko tylko zarysowującym się brzuchu. <br>- Andrzeju, obejmij Gosię - mówi Jola.<br>Staję jakoś niezręcznie, sztywno, nienaturalnie. Lekko z tyłu, w jakimś niepotrzebnym dystansie, nie przytulam się, tylko w dziwnym geście otaczam ręką moją żonę, moją dzieci rodzicielkę. Jakbym się bał, że promienie modlitwy niczym rentgen prześwietlą i mnie.<br>- Panie Jezu, który wskrzesiłeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego