Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
zapowiadała jeszcze we Lwowie mądra Sara, a gdy stanęłam bokiem, urzekła mnie ta ponętna krągłość i wypukłość pośladków,
i zanim włożyłam zieloną jedwabną koszulę, zapięłam pas z podwiązkami i usiadłszy, naciągnęłam majtki o luźnych nogawkach, i pończochy, i jeszcze tylko spódniczka niezakrywająca kolan, i krawat, i bluza, i buciki na lekko podwyższonym obcasie,
a teraz pozostawało już tylko wyjąć z szuflady torebkę z kosmetykami, i poprawiłam zarys brwi, i pociągnęłam tuszem rzęsy, i przypudrowałam policzki, a na koniec wystarczyło jedynie dotknąć lekko szminką pełnych warg,
i widziałam teraz w lustrze nie kilkunastoletniego chłopca, ale całkiem ładną i apetyczną dziewczynę w mundurku
zapowiadała jeszcze we Lwowie mądra Sara, a gdy stanęłam bokiem, urzekła mnie ta ponętna krągłość i wypukłość pośladków,<br>i zanim włożyłam zieloną jedwabną koszulę, zapięłam pas z podwiązkami i usiadłszy, naciągnęłam majtki o luźnych nogawkach, i pończochy, i jeszcze tylko spódniczka niezakrywająca kolan, i krawat, i bluza, i buciki na lekko podwyższonym obcasie,<br>a teraz pozostawało już tylko wyjąć z szuflady torebkę z kosmetykami, i poprawiłam zarys brwi, i pociągnęłam tuszem rzęsy, i przypudrowałam policzki, a na koniec wystarczyło jedynie dotknąć lekko szminką pełnych warg,<br>i widziałam teraz w lustrze nie kilkunastoletniego chłopca, ale całkiem ładną i apetyczną dziewczynę w mundurku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego